Są takie zapachy, które nie potrzebują słów. Wystarczy, że unoszą się z kuchni, a już wiadomo: to będzie dobry dzień.
U mnie to zawsze był rosół. Nie dlatego, że ktoś kazał go gotować w niedzielę, ale dlatego, że był jak rytuał spokoju. Garnek ustawiony wcześnie rano, wolny płomień, lekko przymknięte okno, a w tle rozmowy, które nie potrzebowały końca.
Dziś gotuję bulion częściej — nie tylko w niedzielę. Nie zawsze mam czas, by siedzieć nad nim godzinami, ale każda łyżka przypomina mi, że smak można ugotować z uważności.
Mięso i kości:
1 udko z kurczaka (lub kawałek rosołowy z indyka)
kawałek wołowej kości szpikowej lub pręgi (dla kolagenu i głębi smaku)
Warzywa:
1 marchewka (średnia)
1 pietruszka
kawałek selera
1 mała cebula, przekrojona na pół i opalona na suchej patelni
kawałek pora lub 1 ząbek czosnku
opcjonalnie: mały kawałek kapusty włoskiej lub kalarepy
Przyprawy:
3 ziarenka ziela angielskiego
2 liście laurowe
kilka ziaren czarnego pieprzu
1 łyżeczka soli (lub mniej – można doprawić później)
gałązka natki pietruszki
1️⃣ Zacznij od zimnej wody. Włóż mięso i kości do dużego garnka, zalej zimną wodą (ok. 2,5 litra) i powoli podgrzewaj. Niech temperatura rośnie leniwie — wtedy wywar będzie klarowny i delikatny.
2️⃣ Zbierz szumowiny. Kiedy woda zacznie się gotować, na powierzchni pojawi się piana — usuń ją łyżką cedzakową. To klucz do czystego, pięknego bulionu.
3️⃣ Dodaj warzywa i przyprawy. Zmniejsz ogień do minimum, wrzuć warzywa i przyprawy. Nie przykrywaj całkowicie — zostaw lekko uchyloną pokrywkę, by bulion mógł oddychać.
4️⃣ Gotuj długo i spokojnie. Niech bulion mruczy przez 2,5 do 3 godzin, aż woda się zredukuje o około 1/3.Niech to będzie proces, nie obowiązek.
5️⃣ Przecedź i wystudź. Wyjmij mięso i warzywa, odcedź bulion przez sito. Po wystudzeniu możesz zdjąć nadmiar tłuszczu — lub zostawić go, jeśli chcesz bardziej esencjonalny smak.
Tradycyjny rosół zawiera dużo marchewki i korzeni — to one podnoszą jego indeks glikemiczny. W wersji low carb możesz:
zmniejszyć ilość marchwi do jednej małej sztuki,
dodać więcej selera i pietruszki,
zamiast makaronu podać go z makaronem konjac, cienko startą cukinią lub paskami omleta.
Smak pozostanie klasyczny, a węgle – niemal zerowe.
Jeśli nie zużyjesz od razu:
w lodówce: do 4–5 dni,
w zamrażarce: do 3 miesięcy,
w formie kostek lub redukcji: jeszcze dłużej (zobacz artykuł „Bulion, który trwa – o sztuce przechowywania smaku”).
Nie bój się dodać odrobiny octu jabłkowego (1 łyżeczka) — wydobywa kolagen z kości.
Warzywa z bulionu możesz wykorzystać – np. do pasty warzywnej lub kremu.
Jeśli gotujesz większą porcję, podziel bulion i zamroź – będziesz mieć gotową bazę na kilka tygodni.
Bulion to nie przepis. To rytuał.To ciepło, które powoli wypełnia kuchnię i głowę. To zapach, przy którym zatrzymuje się dzień.
Nie musisz mieć niedzieli, by ugotować rosół. Wystarczy spokojna chwila i garnek – taki, który pamięta.
👉 Domowe kostki rosołowe low carb – esencja smaku bez chemii
HTML <a href="https://katalogstroninternetowych.pl">Katalog stron</a>
To Katalog SEO
kontakt@lowstylelife.art
Website created in white label responsive website builder WebWave.