Sandacz to ryba, która potrafi być absolutną królową stołu — delikatna, jędrna, zero tłustości, za to pełna elegancji. W maśle cytrynowym nabiera charakteru, a chrupiąca skórka robi z niej rzecz, o którą będą pytać goście. To danie wygląda jak milion, robi się jak „nic”, a smakuje tak, że człowiek zastanawia się, czemu nie robił tego wcześniej.
Składniki (na 2 porcje)
2 filety z sandacza (po ok. 160–180 g, skóra na miejscu)
1,5 łyżki klarowanego masła
1 łyżka masła zwykłego
sok z 1/3 cytryny
skórka otarta z 1/2 cytryny
1 ząbek czosnku, lekko zgnieciony
4–5 gałązek świeżego tymianku
sól
pieprz
opcjonalnie: 1 łyżeczka kaparów
Przygotowanie
1. Osusz i dopraw rybę
Osusz filety bardzo dokładnie papierowym ręcznikiem — im suchsza skóra, tym lepsze chrupnięcie.
Posól i lekko popieprz obie strony.
2. Smażenie: technika „skóra robi całą robotę”
1. Rozgrzej dużą patelnię (średnio mocny ogień).
2. Dodaj klarowane masło.
3. Połóż sandacza skórą w dół i NIE ruszaj przez 4–5 minut, aż zobaczysz, że skóra robi się złota i chrupiąca.
4. Dopiero wtedy delikatnie odwróć filety.
3. Magia maślano-cytrynowa
Gdy ryba jest odwrócona na mięso:
1. Zmniejsz ogień.
2. Dodaj zwykłe masło, czosnek, skórkę cytrynową i tymianek.
3. Polewaj rybę masłem przez 1–2 minuty.
4. Na koniec dodaj sok z cytryny i kapary (jeśli używasz).
Sandacz ma być soczysty, nie wysuszony — zwykle łącznie ok. 7–8 minut wystarczy.
4. Podanie
Najlepsze dodatki low carb:
puree z kalafiora z gałką muszkatołową
blanszowana fasolka szparagowa
sałatka z rukoli i cytryny
grillowane cukinie lub mini marchewki
Polej rybę pozostałym masłem cytrynowym.
Dodatkowe wskazówki
Jeśli chcesz „jeszcze bardziej restauracyjnie”, dodaj łyżkę białego wina do patelni w momencie polewania masłem.
Skórę chrupiącą najłatwiej uzyskać… zostawiając rybę w spokoju. Zero przesuwania.
Sandacz świetnie znosi również pieczenie: 180°C, 10–12 minut, ale wtedy skórka nie będzie tak chrupiąca.
Zobacz także