Kremowa kapusta pak choi z jajkiem w maśle cytrynowym w wersji low carb

Przednówek nie sprzyja nadmiarowi. Ani na talerzu, ani w głowie. To czas, w którym ciało lepiej reaguje na ciepło niż na chrupkość, na miękkość zamiast kontrastów, na krótką listę składników, które robią dokładnie to, co powinny.

To danie powstało z potrzeby spokoju. Jest proste, ciepłe i sycące, ale nie ciężkie. Nie udaje niczego więcej, niż jest w istocie — obiadem, który porządkuje apetyt i pozwala wrócić do rytmu po zimie.

 

 

 

1 duża kapusta pak choi

(lub: ½ młodej kapusty, albo 1 por + garść kapusty pekińskiej)

2 jajka

1½ łyżki masła klarowanego lub dobrej jakości masła

1 mały ząbek czosnku

skórka otarta z ½ cytryny (bez białej części)

1–2 łyżki śmietanki 30% lub mascarpone

sól

biały pieprz

 

Opcjonalnie: szczypiorek, koper lub odrobina drobno startego parmezanu

 

 

 

Kapustę pak choi przekrój wzdłuż na połówki lub ćwiartki.

Na szerokiej patelni rozpuść ½ łyżki masła na bardzo małym ogniu. Dodaj drobno posiekany czosnek i podgrzewaj krótko — tylko do momentu, aż zacznie pachnieć.

 

Ułóż kapustę na patelni, przykryj i duś 5–7 minut, aż zmięknie, ale zachowa strukturę. Delikatnie posól.

 

Dodaj pozostałe masło oraz śmietankę lub mascarpone. Wymieszaj spokojnie, aż powstanie jedwabisty, lekko kremowy sos. Dodaj skórkę cytrynową.

 

W sosie zrób dwa niewielkie zagłębienia i wbij jajka.

 

Przykryj patelnię i gotuj na bardzo małym ogniu, aż białka się zetną, a żółtka pozostaną miękkie i kremowe.

 

Na koniec dopraw białym pieprzem. Zdejmij z ognia i podawaj od razu.

 

 

Jeśli czujesz niedosyt — dodaj tłuszcz, nie kolejne warzywa.

Cytryna powinna być tylko tłem — jej rolą jest porządkować smak, nie dominować.

To danie najlepiej działa jedzone wolno, na ciepło, bez dodatków.

Sprawdzi się zarówno na obiad, jak i na spokojną kolację po spacerze.